Tutaj wchodzisz sam. Wyłącz się. Wychyl kielich dobrego alkoholu i zanurz się w ciemnej stronie rzeczywistości.

poniedziałek, 30 października 2017

Popatrz z góry

                Słońce w chmurach. Księżyc gdzieś spierdolił. Cuchnie. Codziennie to samo. Z trudem łykam ciężkie powietrze. Albo zacznę gryźć to gówno, albo ono zeżre moje płuca.
              Południe. Ledwo różni się od poranku. Krople kwaśnego deszczu uderzają w dachy.
                Wieczór. Powrót do domu. Jestem sam. Siadam na krześle. Piszę.               


Artykuł ten, podobnie jak poprzednie, tworzę z myślą o sobie.





Krótki tekst o wykorzystaniu, samouwielbieniu i zawiści.

              


       Kolejny post miał być bardziej optymistyczny, dostosowany do Was – ludzi zwykle czekających na miłe zakończenie. Jednak nic nie jest do końca kolorowe. Dlatego nie będzie dzisiaj przyjemnie. Okłamałem Was równocześnie pokazując prawdę. Bo widzicie… Inni ludzie zawsze spuszczą Wam wpierdol i to konkretny. I pewnie nie jesteście aż tak głupi, żeby myśleć, że mówię dosłownie. Mimo wszystko wytłumaczę, bo na pewno znajdzie się jakiś idiota. Mówię o tym, jak jesteście, lub będziecie wykorzystywani. Inni poszczują Was na siebie nawzajem. Obrobią wam dupę, a potem wyruchają. I wiem, że nie ukazuję Wam żadnej wielkiej prawdy, którą odkryłem jako jedyny. Wy już ją znacie. Każdy ją zna, ale i tak zawsze każdy z Was wpakuje się w kolejne bagno. Najpewniej ktoś poda Wam rękę i z trudem wygrzebiecie się z tego błota, ale zgadnijcie co… Tak, ten ktoś wpakuje Was w jeszcze większe gówno. Może to będzie dziewczyna, która  zdradzi, może najlepszy przyjaciel, który kiedyś podkabluje u szefa, a on  z uśmiechem powie: Jesteś zwolniony. Będziecie goli i ogromnie nie weseli. Posłuchaj. Tak, Ty. Moja logika jest prosta i cholernie skuteczna. Olej innych, a oni odwdzięczą się tym samym. Będziesz patrzył z boku jak niszczą się nawzajem. Kurwa. Będziesz bogiem. Nietykalnym. Niezniszczalnym. Kule ominą Cię, albo odbiją się rykoszetem. Będziesz śmiał się z tych małych głupich ludzi.  Nie stój nawet z boku. Bądź wyżej. Niech oni się niszczą. A na koniec dobij przetrwałych. Albo wyciągnij pomocną dłoń, którą coś i tak wcześniej, czy później coś Ci upierdoli.
Inni będą Cię mieli za dziwadło. Kogoś odmiennego. Może zainteresuje się Tobą parę nieco lepszych dziewczyn, ale to nie potrwa długo. Tylko chwilowa fascynacja, nic więcej. O to największa wada tej postawy. Albo zaleta. Samotność nie jest taka zła. Zawsze masz siebie, a to i tak czasem jest za dużo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz